Nastawienie wyborców do kampanii negatywnej.

Ponieważ w trakcie całej kampanii wyborczej niejednokrotnie zdarza się, że sztab wyborczy kontrkandydata przygotowuje i prezentuje w publicznych mediach kompromitujące danego kandydata różne wiadomości, uznano zatem za istotne sprawdzenie, jakiego typu informacje wpływają silniej na podejmowaną ostatecznie decyzję wyborczą.


Respondenci odpowiadali więc również na pytanie: czy poparliby kandydata na prezydenta miasta, którego wiedzę i doświadczenie oceniają wysoko, ale o którym jednocześnie dowiedzieli się, że ma problemy w życiu prywatnym, które mogą rzutować na jego pracę publiczną. Widać wyraźnie, że wyborcy najdrastyczniej zareagowaliby na wiadomość o problemach alkoholowych kandydata, dopiero dalej o sprawach sądowych i homoseksualizmie (często podkreślano to w opiniach o kandydacie z Poznania, że jakoby zaważyły o przegranej podejrzenia o takie upodobania kandydata) oraz o niewierność małżeńską. Wyniki te budzą  zdziwienie zważywszy na sytuację, która miała miejsce podczas wyborów w Poznaniu, gdzie jednemu z kandydatów przypominano o prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwym, a pomimo tego faktu przeszedł on do drugiej tury wyborów. Mało istotny wpływ mają natomiast informacje o przebytym rozwodzie kandydata czy zwłaszcza o przeszłości politycznej związanej z członkostwem w partii kojarzonej przez wyborców jako komunistycznej. Ostatnia uwaga jakże istotna jest w dzisiejszych kampaniach, w których niejednokrotnie kandydaci odwołują się właśnie do tej kwestii, zamiast dawno już zakopać topory wojenne i zapomnieć o przeszłości a skupić się na przyszłości i teraźniejszości. Nie więcej niż 10% osób nie odpowiedziało na to pytanie, natomiast prawie połowa osób z podstawowym wykształceniem zakreślała odpowiedź "trudno powiedzieć". Upublicznianie kompromitujących kandydata informacji nierozerwalnie wiąże się z problemem stosowania w kampaniach wyborczych działań o charakterze negatywnym, zwanych kampanią negatywną lub czarnym public relations. Postanowiono zbadać dokładniej, czy w opinii wyborców jest przyzwolenie na prowadzenie tego typu działań w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej. Prawie 40% respondentów zapytanych o stosunek do kampanii negatywnej odpowiedziało, że w pewnych sytuacjach dopuszcza stosowanie takiej strategii, zdecydowanie nie popiera takiej taktyki jedna trzecia badanych osób, nie miało zdania w tej kwestii około jednej dziesiątej respondentów. Zdecydowanymi zwolennikami stosowania kampanii negatywnej okazało się być tylko niecałe 10% badanych wyborców.
Wśród respondentów najstarszych wiekiem można znaleźć najwięcej osób zdecydowanie popierających kampanię negatywną ale zarazem najwięcej zdecydowanie nie popierających jej  oraz najmniej osób ją dopuszczających w pewnych sytuacjach. W grupie wiekowej 23 - 27 lat prawie połowa osób zdecydowanie nie popiera tej taktyki i tyle samo dopuszcza jej stosowanie w pewnych sytuacjach. Respondenci w wieku 51 - 60 lat najmniej popierają stosowanie takich strategii wyborczych.  W przypadku analizy tego problemu pod kątem stopnia wykształcenia respondentów sytuacja przedstawia się następująco. Wyborcy z niższym wykształceniem zdecydowanie nie popierają takiej kampanii lub w takim samym stopniu nie mają zdania na ten temat , osoby z wykształceniem zawodowym w największym stopniu zdecydowanie popierają taką strategię a w pewnych przypadkach dopuszczają  oraz w najmniejszym stopniu zdecydowanie nie popierają jej, a 25,5% ankietowanych nie ma ukształtowanego zdania w tej sprawie . Respondenci ze średnim a zwłaszcza z w wyższym wykształceniem w pewnych wypadkach dopuszczają a zdecydowanie nie popierających jest 41,4% i zdecydowanie popierających takie działania jest 6,8% respondentów. Można zatem powiedzieć, że w miarę wzrostu wykształcenia rośnie ilość osób w pewnych sytuacjach dopuszczających stosowanie kampanii negatywnej. Od stopnia zawodowego wykształcenia rośnie także zdecydowanie ilość osób nie popierających stosowanie takich praktyk oraz spada jednocześnie ilość osób zdecydowanie ją popierających.