Czy polityka jest moralna?
Kłamiemy i jesteśmy okłamywani na co dzień. Mamy do kłamstwa często stosunek dwuznaczny: potępiamy je ale i chętnie je stosujemy. Podobnie traktują je filozofowie i mędrcy tego świata: jedni je całkowicie potępiają, inni, w zależności od przesłanej aprobują je. Trudność nam zdefiniować czym ono jest.
Za kłamstwo uznamy zapewne mówienie nieprawdy, czy głoszenie twierdzeń niezgodnych z rzeczywistością. Stosowane przez nas często takie określenia jak: "błędne stwierdzenie", "fałsz", "pomyłka", "zmyślenie", "oszustwo" mówią właściwie o tym samym, lecz nie zawsze odczuwamy je tak samo. Jolanta Antas twierdzi, że codziennie popełniamy przynajmniej jedno kłamstwo, a około 60 procent rozmów jest nim podszytych[1]. Choć niektórzy próbują i potrafią na podstawie własnej obserwacji rozpoznać kłamcę, to jednak zdecydowana większość z nas takich umiejętności i możliwości nie posiada[2]. Równie często oszukiwanie jako strategia unikania konfliktów i komplikacji zyskuje ciche przyzwolenie, a nawet staje się normą grzecznościową, stosowną do danej sytuacji kulturowej i pragmatycznej. Amerykańscy psychologowie nazwali tę formę kłamstwa "białym". Co nam przeszkadza w precyzyjnym zdefiniowaniu kłamstwa? Zdaniem grupy młodych studentów[3] to przede wszystkim różnice w rozumieniu moralności oraz związanych z nią pojęć etycznych. Wszakże wielokrotnie używamy terminu: "kręgosłup moralny", lecz czy oznacza on to samo dla wszystkich nas? Sytuacja ta jest ciekawa zwłaszcza w świecie polityki.
Trudno nie zgodzić się z Aleksandrem Hallem, że Polacy w swej większości oczekują obecnie od polityków nie tylko zmiany stylu uprawiania polityki, ale przede wszystkim moralnego przełomu w traktowaniu spraw publicznych. Jakie są tego stanu rzeczy przyczyny?
Sądzę, że autor ten ma rację zaliczając do nich : po pierwsze, powszechne przekonanie, że polityka to zajęcie brudne, z którego czerpią korzyści tylko jednostki, powiązane z jakimiś nieczystymi grupami (układami). Obraz taki protegują doniesienia o kolejnych aferach z udziałem polityków oraz komisje śledcze. Po drugie, podniesienie wymagań w sferze moralnej wobec polityków, związane z rekolekcjami narodowymi po śmierci Jana Pawła II. "Poczuliśmy, że chcemy polityki, która nie będzie przede wszystkim bezpardonową walką o władzę, ale próbą służby dobru wspólnemu"[4]. Takiej polityki chcemy, lecz osobna kwestia pozostaje czy robimy cokolwiek aby to zmienić. Nienawiść wydaje się , że jest przejawem zła i najskuteczniejszym jego instrumentem. "Zła się boimy, dlaczego nie mamy lęku przed toczącym społeczność rakiem nienawiści" Czy jesteśmy ślepi na jego działanie? [5].
Czy polityk , który wybrał sobie takie zajęcie z niskich, egoistycznych pobudek, działający w myśl zasady, że cel uświęca środki znajdzie zatem jeszcze swoich zwolenników? Czy w dzisiejszych czasach mają rację bytu prawdziwi przywódcy, kierujący się w swych działaniach zasadami moralnymi? Odpowiedzi na takie pytania nurtują chyba wszystkich związanych mniej lub bardziej ze światem polityki.
A.Hall stawia tezę, iż "polityka stawiająca sobie wysokie wymagania etyczne, zwracająca uwagę na wybór moralnych środków w realizacji zakładanych celów, jest zwykle polityką trudniejszą"[6], co nie oznacza, że należy z niej rezygnować. Poniekąd sam ustrój demokratyczny, nie ułatwia tego typu wyborów. Z jednej strony politycy przekonywać muszą społeczeństwo do realizowanej przez siebie polityki oraz do uzyskiwania aprobaty w kolejnych elekcjach, co przekłada się często na składanie obietnic bez pokrycia, koloryzowania bieżącej kondycji państwa czy głoszenie populistycznych haseł przekładających się na wynik wyborczy. Z drugiej strony od wyborców wymaga dojrzałości, odpowiedzialności i zaangażowania. Kluczem do demokracji jest samodzielność ludzi. Borykając się z licznymi, własnymi problemami, wyborcy często słyszą to, co chcieliby w danym momencie usłyszeć czyli, że świetlistą przyszłość kraju zapewni ktoś inny. Jednak, zdaniem A.Halla "warto próbować prowadzić politykę opierającą się na prawdzie i traktującą ludzi poważnie"[7], ponieważ doraźna skuteczność, skłaniająca do instrumentalnego traktowania wyborców, może w dalszej perspektywie prowadzić do katastrofalnych skutków, a polityka "nie uchylająca się od stawiania trudnych dylematów, przedstawiająca trudne problemy w całej ich złożoności, traktująca wyborcę z szacunkiem, jakkolwiek może okazać się doraźnie trudniejsza, a nawet nie4skuteczna, jest w stanie w dłuższej perspektywie budować obywatelską postawę"[8].
A.Hall proponuje za pewne minimum wymagań etycznych wobec polityków uznać:
- niedopuszczalność świadomego wprowadzania wyborców w błąd,
- rzetelne przedstawianie wartości naczelnych programu politycznego i położenia kraju,
- przestrzeganie zobowiązań przyjętych wobec wyborców,
- traktowanie przeciwników politycznych jako strony ideowego i programowego sporu, a nie jako wroga
Czy polityka taka jest dziś w Polsce możliwa? Pokaże to przyszłość. Wielu spośród Polaków wie lub intuicyjnie czuje, w jakim kierunku powinny pójść zmiany w naszym życiu politycznym. Kariera w polityce nie jest popularnym wyborem, może jest tak dlatego, "że straciliśmy powiązanie między polityką a służbą publiczną"[9]
Oby filozoficzne pojęcie męstwa bycia, czyli uznanie, że za nasze istnienie, za to kim jesteśmy przede wszystkim my sami ponosimy odpowiedzialność[10], leżało u podstaw dokonywanych przez nas wyborów, gdyż "w tym męstwie człowieczy się człowiek".
[1] Katarzyna Sarnowska, Piotr Dąbrowski, Tomasz Pastuszka, Krzysztof Wieczorek Kłamstwo w białych rękawiczkach , Charaktery XI 2006, s. 24-25
[2] Paul Ekman Kłamstwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce i małżeństwie, PWN oraz Tomasz Witkowski Psychologia kłamstwa, Unus, 2002
[3] K.Sarnowska, P.Dabrowski, T.Pastuszka, K.Wieczorek , s.25
[4] J.Hall Czy polityka może być moralna?, Charaktery VI 2005, s. 63-64
[5] B. Skarga Instrument zła, Charaktery, VI 2005, s.73
[6] J.Hall op.cit., s. 64
[7] Ibidem, s. 64
[8] Ibidem, s.64
[9]L.Iacocca Gdzie się podziali ci wszyscy przywódcy, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań, 2007, s.31
[10] Ks. J.Tischner w: E.Puczek O odwadze i nadziei, Charaktery VI 2005, s. 65